niedziela, 22 marca 2015

witaj lustrzyco

Dopadła mnie lustrzyca. Golenie intymnych części ciała nabrało zupełnie innego charakteru. Nigdy nie sądziłam, że brzuch ciążowy jest tworem z jakby zupełnie obcego ciała. Posiadanie takowego, to jak przyklejenie sobie do własnego brzucha plecaka wypchanego wielką dynią. Ciężko się ruszyć, obrócić z boku na bok, wyzwaniem jest założenie butów. Mimo wszystko uczucie poruszającego się w nim bąbelka jest jednym z najpiękniejszych jakie mnie spotkało w życiu. Świadomość, że nosi się w sobie małą bezbronną (choć przy niektórych ciosach wcale nie wydaje mi się taka bezbronna) istotkę jest cudowna. Mogę godzinami wpatrywać się w poruszający się brzuch i miziać go bez końca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz